'Skromny' post z mentalnej Etiopii czyli brudnego i tłocznego łódstoku na którym byłam po raz szósty. W roli głównej nieziemsko pognieciona jeansowa koszula wranglera czy innego levisa z pixelowym sercem malowanym temi ręcoma oczywiście i do kupienia. W roli mieszkańców mentalnej etiopii cała masa brudasów w błocie i w ogóle.
Że niby wszyscy tacy czyści i chcą się myć.
Malują!
Mała scena
Nie ma :,<
A jednak są
W zasadzie najlepsze miejsce do spędzania woodstocku.
Ogóry!
Pić.
Aha, wędliniarski.
Hipsterstwo z niejakim niesmakiem przygląda się mentalnej Etiopii.
Dzicy.
I łowca dzikusów.
Prawie jak śniadanie na trawie.
Twardziele.
Przystanek Jezus i kolejka do pryszniców.
Najebany bożek leśny na postumencie.
Nie ma ucieczki od ASP. A na zdjęciu kapitan Wrona :d
5 komentarzy:
Oglądam te Twoje woodstockowe fotki i zazdroszczę! Już dwa lata nie byłam... :/
http://xgoshkox.blogspot.com/2012/08/szory-do-wygrania.html Zapraszam do konkursuuuu
niemal brzuch mi eksplodowal przy "najebanym bozku lesnym na postumencie" :D ciekawy blog, wac panna. Pozdrawiam slonecznie
Zazdroszczę Ci!
+obserwuję.
Ojejku *.*
Bardzo , bardzo chciałabym sie tam znaleźć . Moje marzenie *.*
Prześlij komentarz